Jewgienij Prigożyn zapewnia, że wycofał się z planów puczu wojskowego, by nie doprowadzić do „rozlewu krwi” w Moskwie. Refleksja miała przyjść po negocjacjach z Alaksandrem Łukaszenką, gdy oddziały Grupy Wagnera znajdowały się 200 km od Moskwy. Zarówno rosyjscy jak i ukraińscy blogerzy wątpią w nagły przypływ altruizmu „kucharza Putina”. Kreml ujawnił, że na mocy ustaleń Prigożyn zostanie wysłany… na Białoruś.
Zajawka pochodzi z artykułu opublikowanego pod adresem: https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-szczegoly-negocjacji-z-prigozynem-kreml-pojedzie-na-bialorus,nId,6861580
Zachęcamy do zapoznania się z pełną treścią artykułu